nadesłał: Michał Marciniak
Luty 2013. Saba to część Holandii, wyspa jest wyjątkowo górzysta i ma zaledwie 13 km2. Stolica, do której trzeba się z wybrzeża wdrapać pod gorę to The Bottom (czyli po angielsku 'dno'), najwyższy wulkan ma prawie 900 metrów n.p.m. Są 4 osady z pięknymi domkami, według mnie to najładniejsza architektura Małych Antyli.
fot.838
fot.841
fot.847
fot.849
fot.851
fot.858
fot.859
fot.866
fot.871
fot.872
fot.887
fot.893
fot.897
fot.901
fot.904
fot.907
fot.910
Luty 2013. Saint Barthelemy, w skrócie Saint Barths, był przez 100 lat szwedzki, potem odsprzedali Francuzom. Gustavia, stolica zostala założona przez Szwedow, niektóre budynki pochodzą z ich czasów. Są dwie nazwy ulic - stara szwedzka i współczesna francuska. Wokół wyspy jest trochę skalistych wysepek, najciekawsza to wystajacy krater wulkanu Fourchue, no i mało bezpieczne lotnisko, były już wypadki. 95% ludności jest biała, co jest ewenementem na Karaibach, dużo bogaczy, postawił tu willę m.in. Rockefeller... W trakcie mojego pobytu był też m.in. jacht jakiegoś miliardera rosyjskiego "A" za 300 000 000 usd...
fot.913
fot.923
fot.926
fot.928
fot.932
fot.940
fot.943
fot.949
fot.953
fot.955
Zobacz relacje i zdjęcia z pozostałych etapów oraz
opis podróży:
9. - SABA – SAINT BARTHELEMY;