nadesłała: Olga Melaniuk
Przedstawiam wycieczkę z Białej Podlaskiej do Lublina, która prowadzi przez piękne zakątki Polesia, oraz fragment wyżyny Lubelskiej.
Wycieczka liczy około 132km., ale można ją podzielić nocując w którymś z ośrodków nad jeziorami pojezierza Łęczyńsko-Włodawskiego. Podczas jazdy dobrze jest korzystać z mapy topograficznej w skali 1:100 000 arkusze Wisznice, Lubartów i Lublin. Można też na pewnym odcinku użyć mapy pojezierza Łęczyńsko-Włodawskiego. Niemniej jest sporo fragmentów, które nie  zgadzają się z żadną z map, będę zwracać na nie uwagę w  tekście. Trasa w dużej  części wiedzie drogami gruntowymi, obfituje w ładne krajobrazy.

Na trasę wyruszamy z dworca Biała Podlaska. Do Łomaz jedziemy zgodnie z opisem trasy SZLAKIEM DAWNYCH MIAST z Białej Podlaskiej ...  . Z Łomaskiego rynku ruszamy pod kościół (łatwo go zobaczyć), stamtąd ulicą Podrzeczną w lewo, a na skrzyżowaniu w prawo. Mijamy most na Zielawie i opuszczamy Łomazy. Po niecałym kilometrze zaraz za tablicą "Szymonowo" ukośnie skręcamy w prawo, w szeroką drogę gruntową. Jedziemy przez pola wśród rzadko rozrzuconych gospodarstw. Stopniowo zwiększa się liczba zagajników aż w końcu trafimy do lasu.

Image
droga za Łomazami


Cały czas utrzymujemy ten sam kierunek. Po kilku kilometrach las się kończy i wśród łąk dojedziemy do skrzyżowania z drogami asfaltowymi. Tu jedziemy wprost na asfalt, miajmy Rowiny, a potem Curyn. Po 33 km. od Białej docieramy do Wisznic. Ulicą Rowińską docieramy do głównej szosy 812, tu w lewo i po kilkudzesięciu metrach w prawo, w ulicę Makaruka. Jesteśmy na rynku, w głębi po lewej widać kościół z lat 30-tych, a kawałek dalej po prawej stronie mijamy cerkiew z XIXw. Przejeżdżamy most na Zielawie i jesteśmy w Wygodzie, w zasadzie to dzielnica Wisznic. Cały czas jedziemy główną drogą, która doprowadza nas do drogi krajowej nr 66, którą przejeżdżamy na wprost w polną drogę.  Po niecałych 3 km. docieramy nią do drogi nr 815, którą przecinamy wjeżdżając w asfaltową szosę. To już ulica Wisznicka w Horodyszczu. Jedziemy nią do miejsca gdzie opadając w dół osiągnie najniższy punkt, tu skręcamy w lewo w ulicę Zamkową. Kawałek dalej mijamy cmentarz, na którym znajduje się grodzisko, od którego miejscowośc wzięła swoją nazwę, dalej trzeci raz przejeżdżamy Zielawę, po lewej stronie plaża, a my za mostem skręcamy w prawo, w polną drogę (uwaga od tego miejsca mapa przestaje być przydatna). Jedziemy w górę doliny Zielawy, droga często się rozwidla, my wybieramy najdogodniejszy przejazd. Wszystkie te rozjazdy potem się schodzą. Teraz możemy obejrzeć cud melioracji

Image
dawne bagno zamienione w step


w dawnej zabagnionej dolinie jest teraz tak sucho, że rośnie tylko ostra trawa, jałowce i żadkie karłowate sosny. Przypomina to step. Na nim pasą się zresztą stada koni

Image
konie na stepie


i krów pilnowane przez pasterzy. U nich można zasięgnąć jezyka co do dalszej drogi, ale mają też psy na, które watro uważać. Po około 2 km po raz czwatry przejeżdżamy Zielawę po potężnej śluzie. Zaraz za rzeką skręcamy w lewo wzdłuż rzeki. Płynie ona w głębokim rowie, tylko około 1 km dalej jest miejsce gdzie można napoić bydło i przejść rzekę brodem. Po prawej stronie około 300 m towarzyszy nam las, musimy uważać na miejce gdzie się kończy. Wtedy w prawo otwiera się daleki widok na bagienne łąki. Kiedy przez mostek przejedziemy Kanał Paszenkowski, to zaraz skręcamy w prawo, w drogę, która biegnie równolegle do niego. Droga ta staje się coraz mniej wyraźna, ale w końcu doprowadzi nas do grobli za którą znajduje się jezioro Paszenkowskie.  Grobla biegnie pomiędzy jeziorem  z jednej strony, a bagnami z drugiej. Samo jezioro jest w 80 % zarośnięte trzciną.

Image
jezioro koło Paszenek


Na grobli skręcamy w prawo i jedziemy około 3 km aż do miejsca gdzie zaczyna się szutrowa droga. Doprowadzi nas ona do asfaltu, na którym w prawo. Dojeżdżmy do miejscowości Puchowa Góra gdzie skręcamy w lewo, za drogowskazem na Kolano. Po kilku kilometrach jazdy wśród pól i lasków dojeżdżamy do Kolana. W tej miejscowości jedziemy cały czas prosto (niezależnie od tego, która droga ma pierwszeństwo ), w końcu asfalt zmienia się w piaszaczystą  drogę, która w końcu doprowadzi nas do Przewłoki. Koło samotnego domu zaczyna sie szutrówka, w którą skręcamy, potem przechodzi ona w asfalt, mijamy most na Piwoni.
Tu ciekawostka: do XVI w. w tym miejscu przebiegała granica Polski i Litwy. Do dzisiaj część wsi przed mostem zwie się Litwą, a za rzeką Koroną. Kawałek za rzeką asfalt skręca ostro w prawo, ale my jedziemy prosto gruntową drogą, aby potem po kilkudziesięciu metrach na kolejnym skrzyżowaniu dalej prosto. Tym razem asfaltową szosą, która mija Wolę Przewłocką, potem mały las, a za nim miejscowość Żmiarki. Za drogo- wskazem na Stępków skręcamy w prawo. Tuż przed Stępkowem przejeżdżamy przez drogę wojewódzką i powoli zbliżamy się do widocznych w oddali lasów Parczewskich. Miniemy jeszcze 2 miejscowości i zagłębiamy się w las. Teraz cały czas prosto, aż do miejscowości Ochoża. Tam kończy sie asfalt, jedziemu prosto, początkowo drogą z płyt, a potem drogą leśną. Uwaga od tej chwili mapa jest nieprzydatna. Cały czas trzymamy się najbardziej wyjeżdżonej drogi. Jest to zresztą jedyna droga łączącą Ochożę ze stolicą gminy. Przez lasy łącznie jedziemy 15 km w końcu las się kończy, a my jesteśmy w Rudce Starościńskiej.  Wjeżdżamy  do niej piaszczystą drogą, dojeżdżamy do asfaltu i skręcamy w prawo. Jedziemy po głównej drodze do miejsca gdzie droga ostro skręca w lewo. Tu jedziemy na wprost w polną drogę. Prowadzi ona przez pola, potem pojawia się co raz więcej domków letniskowych. W końcu dojeżdżamy  do asfaltowej drogi. Tu w prawo i po chwili dojedziemy nad Jezioro Miejskie. Z przodu widać już Ostrów Lub.  W Ostrowie wjeżdżamy na drogę wojewódzką nr 813, kierując się na Łęczną. W kolejnej miejscowości Kolechowice Folwark skręcamy w prawo, w asfaltową drogę, mijamy nią Kolechowice Kol. kawałek za wsią skręcamy w lewo, w polną drogę prowadzącą wzdłóż linii elektrycznej (nie ma jej na mapie). Droga doprowadza nas do asfaltowej szosy, którą przecinamy na wprost, na drogę asfaltową (drogowskaz na Wólkę Zawieprzycką). Za tą miejscowością asfalt się kończy (na mapie jest inaczej). Gruntową drogą przejeżdżamy przez las, za nim powraca asfalt. W końcy dojeżdżamy do Zawieprzyc. Na stromej skarpie nad rzeką widać ruiny zamku. Mijamy most i dojeżdżamy do drogi woj. nr 829. Przejeżdżamy ją na wprost. I jedziemy teraz asfaltem doliną Bystrzycy, wkrótce po obu stronach doliny wyrastają wzgórza Płaskowyżu Nałęczowskiego. Mijamy miejscowość Wieprzyca i przez kilka nastepnych miejscowościach docieramy do granic Lublina. Na jego przedmieściach warto zobaczyć ruiny pałacu w Jakubowicach Murowanych . Już od Zawieprzyc jechaliśmy szlakiem rowerowym, ale właśnie w tym miejscu warto go opuścić. Jadąc dalej wzdłuż Bystrzycy ścieżką, a potem przez kładkę, koło oczyszczalni ścieków. Po chwili znajdziemy się na ulicy Turystycznej, skręcamy w prawo, tu duży ruch. Potem dojedziemy do dużego węzła drogowego. Tam już najlepiej skorzystać z chodnika i z prawej strony węzła poszukać spokojnej ulicy Kalinowszczyzna, przy niej kilka ciekawych kościołów i cmentarz  żydowski.  Ulica wyprowadza nas na starówkę, koło katerdy prawosławnej. Starówka rozciąga się jak na dłoni.

Image
katedra w Lublinie


Aktualne informacje: trasa poprowadzona jest w części początkowej głównie drogami gruntowymi. Od Ostrowa Lub. są ona raczej asfaltowe. Bliżej Lublina wzrasta ruch. Sklepy w pooczątkowej części są co kilkanaście kilometrów, potem coraz częściej.

Komentarze  

+1 #1 Karolina i Marlena z Kaśką 2009-04-27 13:15
ale ładny krajobraz
Cytować

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież