nadesłał :: Jacek Kurek
Początek: Szczecin-Dąbie, ul. Racławicka. Dojazd do Dąbia: autobusy 56, 62, 64, 77, C lub pociągiem do dworca PKP.
Koniec: Jezierzyce, ul.Topolowa (pętla linii 79)
Długość trasy ok. 20 km
Wycieczkę zaczynamy w Szczecinie-Dąbiu przy moście na ul.Racławickiej niedaleko dworca PKP. Zmierzamy alejką wzdłuż rzeki Płoni w stronę ul.Pomorskiej (na wschód). Po przejechaniu ok. pół kilometra docieramy do ciekawej budowli infrastruktuty rzecznej - potocznie nazywanej młynem. Opodal jest mała plażyczka i park. Przy młynie skręcamy w ul. Młyńską, potem Pucką i docieramy do dwóch przejazdów kolejowych na ul. Tczewskiej. Teraz czeka nas dystans 5 km. Ulicą Tczewską przez sam środek Parku Leśnego Dąbie docieramy po ~20 minutach drogi do Wielgowa - klimatycznego osiedla na skraju Szczecina. Naszym pierwszym punktem jest krzyż przy skrzyżowaniu Tczewskiej i Bryczkowskiego. Jedziemy główną ulicą Wielgowa - Bałtycką w stronę Płoni. Mijamy ciekawą infrastrukturę poniemiecką (liczne domy są z czasów przedwojennych), Kościół pw. Św. Michała Archanioła, 60-letnią miejscową szkołę i docieramy do dawnej stacji kolejowej w Zdunowie. Dworcowy budynek obecnie uszczuplony jest niestety o dobudówkę dla dróżnika, a naprzeciwko, w krzakach drewniana kasa biletowa. Zmierzamy dalej. Tuż za stacją skręcamy w ul. Sokołowskiego by po 300 m dotrzeć do leśnego szpitala w Zdunowie. Na jego teren wjeżdżamy bezproblemowo, a podziwiać możemy ciekawe stare budynki przyszpitalne oraz odbyć krótką trasę po licznych leśnych alejkach. Wracamy do ul. Sokołowskiego i do okolic stacji PKP. Skręcamy w ul. Przytorze i po 3 minutach jesteśmy na kolejnym małym leśnym osiedlu - Sławocieszu.

Image
Sławociesze

Cała osada to również liczne powojenne domki. Jadąc ulicą Przylesie po ok. 1 kilometrze skręcamy w ul. Stary Szlak.

Image
stary szlak

Na początku mijamy jeszcze parę domków oraz mostek na rzeczce Chełszcząca. Dalej rozpościerają się po jednej stronie lasy, a po drugiej wielkie łąki i pola uprawne. Po kolejnych 1000 metrów dojeżdżamy do małej leśnej osady - nazywanej przez okolicznych mieszkańców - Spaloną wioską. Krążą legendy, że miał tu kiedyś miejsce wielki pożar, który objął potężny obszar sąsiedniego lasu i kilka starych domków. Obecnie w każdym razie domki są tu nadal w ilości ok. 10 na długości 700 m. Przy przedostatnim domu skręcamy w dość mało widoczną ścieżkę i zapuszczamy się głęboko w las. Na szczęście tylko na jakieś 200 m. Docieramy do ruin starego niemieckiego cmentarza wtulonego w ciemny las. Na nielicznych nagrobkach możemy jeszcze przeczytać imiona i nazwiska pochowanych tutaj niemców. Miejsce jest dość upiorne, ale ma swój specyficzny klimat.

Image
cmentarz

Wracamy do Spalonej wioski i Starym Szlakiem podążamy w stronę Sławociesza. Aby urozmaicić trasę najlepiej skręcić w prawo w miejscu gdzie kończą się domki na Spalonej wiosce. Po ok 800 m docieramy do rzeki Płoni, dokładnie tej samej przy której zaczynaliśmy naszą podróż. W lasach przy Sławocieszu poznajemy jej prawdziwe uroki, gdyż jest niezwykle kręta i otoczona bujną roślinnością. Napotykamy również na małą dziką plażyczkę, która w upalne dni ma bardzo duże powodzenie wśród mieszkańców Sławociesza i Wielgowa. My jedziemy jednak dalej, mijamy leśniczówkę i zaraz potem wjeżdżamy na asfaltową drogę. Jest to znana nam już wcześniej ulica Przylesie. Kierujemy się na południowy wschód, po drodze mijamy przystanki autobusu linii 73 - jeżeli ktoś już jest zmęczony, zawsze można z niego skorzystać :-) Po ponad kilometrze od czasu wjazdu na Przylesie mijamy po prawej stronie ciekawy żółty budynek, jest to tzw. "Pałac Goeringa". Obecnie mieści się tu Ośrodek wychowawczy. Budynek ten ma zapewne bardzo długą i ciekawą historię (zamieszczam zdjęcie budynku tego za czasów świetności, nieznanego mi bliżej autorstwa).

Image
Pałac Goeringa - dawniej

Niedaleko później po płytach gdyż z nich zbudowana jest ta część Przylesia, docieramy do Szosy Stargardzkiej. W okolicach tego skrzyżowania - coś dla miłośników drzew. Mamy tu do czynienia z Dębami Białych Orłów, dębem "Kasztelan Bars" oraz Lipą Anastazją. A tuż przy niej nad wspomnianą drogą nr 10 przebiega rzeka Płonia. My jednak cofamy się o ok. 200 m i skręcamy w prawo w leśną drogę (skręt na wysokości 3-piętrowej kamienicy oraz na przy tablicy "Szczecin"). Mamy przed sobą ok. 2,5 km leśnej przejażdżki w sąsiedztwie Płoni i ciekawych skarp. Po wspomnianym dystansie jesteśmy w Jezierzycach - kolejnego leśnego osiedla na skraju Szczecina. Zabudowa tutejsza to także stare domki (choć są i nowe oczywiście). Ponadto Jezierzyce otacza Staw Klasztorny i Staw Cysterski, a uchodzi do nich rzeka Płonia, którą ponownie witamy na klimatycznym mostku na ul. Mostowej. Wycieczkę można uznać za skończoną, choć mógłby istnieć jeszcze wariant wydłużony do wsi Kołbacz - znanej w całym regionie z zespołu klasztornego Cystersów (od Jezierzyc ok. 6 km ul. Topolową i drogą nr 3. Kończąc wycieczkę w Jezierzycach mamy do dyspozycji autobus linii 79, który dowiezie nas do Basenu Górniczego. Jeżeli jednak chcemy wrócić także na rowerach możemy to uczynić ulicami Topolową, Pyrzycką, Przyszłości, Szosą Stargardzką i dalej w stronę centrum miasta. Udanej wycieczki!

Komentarze  

+2 #1 Gość 2007-08-10 12:35
Opis dojazdu do cmentarza jest mało precyzyjny. Ja kieś 30m przed zjazdem w ścieżkę leśną stoi duży drewniany krzyż. Natomiast po okolo 200m jadąc tą ścieżką należy skręcić w prawo (spora leśna ścieżka) i jedziemy dalej jakies 100 - 150m aż po prawej stronie zobaczymy nagrobki.
Cytować

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież