Wapnica - wieś położona na wyspie Wolin, około 5 i pół kilometra na południe od Międzyzdrojów, nad jeziorem Turkusowym, pomiędzy leśnymi Pagórkami Lubińsko-Wapnickimi Wolińskiego Parku Narodowego a jeziorem Wicko Wielkie (zatoka Zalewu Szczecińskiego).
 

wszystkie zdjęcia z 07.05.2017. SNW
 
Wyspa Wolin, poniżej ciekawe miejsca w okolicy Wapnicy i Lubina:
zobacz również trasę z Lubina do Wapnicy 2,5 kilometra
 
 
Widok na jezioro Turkusowe.
 
Wapnica do 1945 roku nosiła nazwę Kalkofen, czyli piec wapienny. Została założona w 1771 roku przez Fryderyka II Wielkiego, ale już w XVI wieku występujące tu warstwy wapienne (Kreidekalke lub Kreidemergel) wykorzystywano do bielenia prania i naturalnego nawożenia pól i ogrodów. Zachowała się pisemna wzmianka z 1578 roku o wypalaniu wapna (Kalkbrennerei). Z królewskich dokumentów wynika, że w celu wydobycia wapna prawo nakazywało wyburzenie domów mieszkalnych. Pod koniec XVIII wieku do Wapnicy przybył kolonista Christian Küster i nabywał "Im kleinen Weiler" na wschodniej części Kalkofen, później posuwał się w głąb miejscowości. Na początku dostał pisemny zakaz wydobycia wapna oraz jego wypalania, ale w 1802 roku zakaz ten zniesiono i Küster rozpoczął działalność wydobywczą. Niektórzy nawet określali to jako działalność rabunkową. W lesie bliżej Trzciągowa (okolice Stengow) do dziś są stawy po tych wyrobiskach. Jego syn Ludwig wybudował dom w Kalkofen, przejął rodzinny interes i intensywnie wydobywał wapno miedzy Kalkofen a Stengow (Trzciagowo), czym znacząco przyczynił się do ukształtowania wsi. Do Kalkofen przyjeżdżało wielu rzemieślników i fachowców by osiedlać się i pracować. Nad jeziorem Wicko Wielkie powstał port z kanałem do którego dochodziła linia kolejowa. Z portu barki i małe jednostki przewoziły wapno m.in. do Szczecina. W 1855 roku Küster sprzedał Kalkgruben - miejsca wydobycia wapna, by zająć się uprawą pól i ogrodnictwem, kilka wyrobisk została jednak w rekach rodziny Küster. Nowym właścicielem Kalkgruben w Kalkofen został Johannes Quistorp.

Potomek rodziny Küster - Carl Ludwig Schleich, lekarz, poeta i malarz, w swojej książce "Lob ich ein" (Oglądać człowieka) napisał: "za wzgórzami w głębi lądu leży ojczyzna mojej matki i nas Schleichów i Küstersów - niezapomniany Kalkofen (Wapnica). Z relacji swych dziadków wspomina: niegdyś była to mała wioska, idylla, plamka na ziemi, która zamieniła się w wielką fabrykę kredy i cementu". W książce "Besonnte Vergangenheit" (Życiowe wspomnienia) opisuje rozkwit Wapnicy i częste odwiedziny u swych dziadków Küster. Wspomina swego dziadka - jako syna zwykłego rolnika i rybaka, który pewnego dnia stał się bardzo bogaty za sprawą odkrycia na swym polu pokładów kredy. Po wykupieniu prawa eksploatacji powstała duża kopalnia, w której pracowało ponad stu robotników. Ludzie zjeżdżali tu "za chlebem" z okolic i dalszych stron i miejscowość zaczęła się szybko rozwijać. Powstawały różne warsztaty. Ważnym wydarzeniem dla Kalkofen i rodziny Küster były odwiedziny cesarza Fryderyka Wilhelma III, który będąc z rodziną w międzyzdrojskim kurorcie zapowiedział się w skromną gościnę i zwiedzenie kopalni kredy. Na tę okoliczność w lubińskim zespole parkowym postawiono pomnik z mosiężnym popiersiem cesarza, którego fundatorem była rodzina Küster. Pomnik bez popiersia przetrwał do dziś. Zamożność mieszkańców znalazła swe odbicie w budownictwie okazałych jak na tamte czasy domów. Zamiast strzech i pruskiego muru powstawały murowane zabudowania. Wieś z dnia na dzień rosła, powstawały: sklepy, piekarnie, rzeźnia, masarnia, dwie poczty, sala taneczna, gabinet lekarski, zakład krawiecki i szewski i duże ogrodnictwo. Mieszkańcy wynajmowali pokoje letnikom, a nawet był tu hotel, sala taneczna i widowiskowa. W 1855 roku nowym właścicielem Cementowni w Lubinie został Johannes Quistorp (1822-1899), który w Kalkofen wybudował swoją letnią rezydencję (przetrwała do dziś w dobrym stanie). W roku 1865 liczba mieszkańców Kalkofen wynosiła 260, natomiast w roku 1932 - 550. Życzeniem Carla Ludwiga Schleicha było: "tu chcę być pochowany - w tym miejscu, gdzie liczne języki brzegów spływają łącząc się w białą lśniącą toń wody i splatają w jedną całość, najpiękniejszą na całym świecie".

Zanim powstała wieś Kalkofen, w lesie na końcu obecnej Wapnicy, istniała do roku 1578 wieś o nazwie Lusta. W jej miejsce pojawiła się nowa wieś Lübzow. W roku 1594 w tej wsi znajdowała się wielka owczarnia licząca 1200 owiec, do której należały łąki koło Wartowa oraz zbiory siana z wysp na Jeziorze Wicko, a także z wielkich końskich pastwisk koło Świętouścia, gdzie książę Bogusław miał swoją hodowlę klaczy, a ród Flemingów posiadał wiele łąk. W pierwszych latach XVII stulecia owczarnie przynosiły znaczny dochód. Pod koniec 1600 roku liczba owiec zaczęła spadać.

W sąsiedztwie Kalkofen na starych mapach widnieje mała osada Kamp (w tłumaczeniu pastwisko), gdzie wypasano owce i bydło.

Kolejna wieś bliżej Wapnicy, to Stengow (Trzciągowo) , która dawniej była pustym polem. Tu w 1562 roku założono obszerny folwark-owczarnię, którą z czasem połączono z folwarkiem Lübzow i przetrwał on do 1847 roku, później folwarczne ziemie wydzierżawiono pracownikom folwarku. Patrząc na stare mapy widzimy, że łąki folwarku Stengow sięgały aż pod Kolonię Neu Kodram. W 1654 roku, gdy Woliński Urząd podlegał pod grafa Clasa Tott, przyporządkowano te owczarnie jako jedną dzierżawę. W 1817 roku duża część pastwisk owczarni Lübzow została zalesiona, a zabudowania zaadaptowane na mieszkanie leśnika podlegającego pod warnowski rewir. Folwark ten przetrwał do 1874 roku, potem jego ziemie wydzierżawiono pomiędzy drobnych zasiedziałych mieszkańców pracujących wcześniej w folwarku. Mieszkańcy tej wsi utrzymywali się z pracy przy wydobywaniu kredy, której bogate pokłady znajdowały się od stuleci w pobliskim lesie. Tu również kopano glinę do wyrobu cegieł. Z Przewodnika po Księstwie Pomorskim i Księstwie Rugijskim autorstwa dr Heinricha Berghausa z 1865 roku dowiadujemy się, że wieś Stengow należała do okręgu Wolin i tworzyła wspólną gminę z podleśnictwem Lübzow i wapiennikami Staffin. Początkowo był tu tylko pojedynczy piec wapienny, a prace równolegle prowadzono w podokręgach: Lubin, Przytor, Wicko. Ten rewir liczył 23 domy mieszkalne, 26 budowli przemysłowych w tym 2 piece do wypalania wapna wraz z magazynami. Zatrudnionych było 25 palaczy wapna. Liczba mieszkańców wynosiła wówczas 187, a w 1932 roku spadła do 140, w tym 11 rodzin zajmowało się poławianiem ryb na Jeziorze Wicko traktując to zajęcie jako dodatkowy dochód. Zyski z kopalni kredy marglowej i wapienników należały do 1769 r do Zarządu Przemysłowego Urzędu Wolin. Następnie zarządzanie w tym wapiennikami przeniesiono z Departamentu Zakładów Górniczych na Generalnego Dzierżawcę Domeny Wolińskiej, która do 1795 r. określała zasady dzierżawy wieczystej.

Dzisiejsza Wapnica jest wsią turystyczną. W miejscu dawnej kopalni kredy powstało Jezioro Turkusowe. _Historia Wapnicy opracowana na podstawie tekstów nadesłanych przez Franza Lischkę. Podziękowania dla Julianny Rogowskiej, Janusza Brzeskiego i Andrzeja Stelmaszyka za propagowanie historii Wapnicy.
 
Wapnica, ścieżka wokół Jeziora Turkusowego.
 
Wapnica. Parking przy jeziorze Turkusowym.
 
Wapnica. Parking przy jeziorze Turkusowym.
 
Główna ulica w Wapnicy.
 
Przy głównej ulicy w Wapnicy.
 
Przy głównej ulicy w Wapnicy.
 
Przy głównej ulicy w Wapnicy.
 
Przy głównej ulicy w Wapnicy.
 

Komentarze  

-1 #5 Piotr 2022-08-21 19:15
Żal straszny oglądać cmentarz w Lubinie. Słuchanie i czytanie tych pierdół o Wikingach i Słowianach, sponsorowany przez tzw konserwatora zabytków odgrzebywania niewidocznych reliktów na grodzisku, a tuż obok zdewastowany, rozkopany, okradziony że wszystkiego cmentarz sprzed zaledwie 80 jeszcze lat. Wstyd, że to tak wygląda, wstyd, że nikt o tym nie pisze we wszystkich opisach Wolina.
Cytować
+2 #4 Elżbieta 2022-07-20 18:13
W latach 60 mieszkałam w Wapnicy. Senna i spokojna wieś. Puste domy, które można było zwiedzać i znaleźć różne przedmioty. Mam miłe wspomnienia z tego miejsca
Cytować
+1 #3 Franz Lischka 2021-08-28 14:22
Nieraz z Sentementem odwiedzam te Tereny,
czytam na ten Temat stare Kroniki ,szkoda tylko ze nie ma dzis zadnej Tablicy,Informa cji turystycznej,an i praktycznie Wsi Stengow -Trzciagowo ,informujacych Turystow co tam sie kiedys dzialo !!!
Cytować
+1 #2 Gość 2013-05-11 19:46
Dziekuje za mozliwosc odwiedzenia tych terenow, jezdzilismy tam z rodzina od 1952 roku na wakacje i znam te tereny jak \"wlasna Kieszen\" :) Nie ma to jak Ojczyzna ! Pozdrowienia !
Cytować
+1 #1 Gość 2009-06-07 13:04
Kiedyś tam mieszkałem i mam wielki sentyment do tych pięknych miejsc. Ciesze się, że są tacy ludzie ,którzy pielęgnują historię tamtych terenów i przy szalonym pędzie dzisiejszych czasów znajdują czas na organizowanie takich imprez. Chylę czoło organizatorom i oby tak dalej. P.S Mo że warto pomyśleć o corocznej imprezie czterech miejscowości Wicko, Wapnica, Lubiń, Zalesie w jednym miejscu...wspól ny większy budżet imprezy, sponsorzy bardziej szczodrzy itp. ....trochę marketingu i można zrobić z 200 lecia Wapnicy coroczną wspólną imprezę integracyjną łączącą te trzy miejscowości w jedną całość. Myślę, że Urząd Miejski również by pomógł i umieścił to w planie budżetowym miasta. Międzyzdroje mają swoje imprezy i wspomagają wiele przedsięwzięć w mieście dlaczego by nie pomóc mniejszym którzy również tworzą całość. Nie zapominajmy o tych miejscowościach . Turysta nie tylko kąpie się w morzu i odwiedza żubry. Ludzie jadą na wzgórze zielonka, jezioro turkusowe, odwiedzają szlaki turystyczne, podziwiają brzegi zalewu szczecińskiego, wyrzutnie rakiet v1 i v2, jezioro Wicko itp Pamiętajmy ! Na sławę Międzyzdrojów pracują wszyscy. Pozdr awiam
Cytować

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież