Nadesłał 26.02.2015 :: Łukasz Mozolewski

Dla osób szukających ciszy i kontaktu z przyrodą w niewysokich i stosunkowo łatwo dostępnych górach proponuję trasę pieszą w samym centrum Sudetów Środkowych, w pobliżu Wałbrzycha - dwa warianty: w dwa dni około 30 km lub w trzy dni około 40 km. Na proponowanej trasie nie spotkamy zbyt wielu turystów, ponieważ wiele osób utożsamia Wałbrzych i okolice przede wszystkim z kopalniami oraz kominami fabrycznymi omijając ten piękny region w drodze do popularnych i zatłoczonych karkonoskich kurortów :)

 

Widok z góry Rogowiec (870 m n.p.m.), fot. (nr 10) Łukasz Mozolewski, 2015. 

 

Trasa między Wałbrzychem a granicą z Czechami: Wałbrzych - Wołowiec - Przełęcz Kozia - Rozdroże Ptasie - Rybnicki Grzbiet - Zamek Rogowiec - Schronisko "Andrzejówka" - Suchawa - Włostowa - Sokołowsko - Przełęcz Sokołowska - Ruprechticky Spicak - Schronisko "Andrzejówka" - Bukowiec - Unisław Śląski - Wałbrzych.

 

Najpierw idziemy kilka km na wschód od Wałbrzycha, potem na południe, a w ostatni dzień wracamy przez Unisław Śląski do Wałbrzycha. Wałbrzych otoczony jest przez niewysokie góry (750-900 m n.p.m.), ale warto wiedzieć, że miejscami dość wymagające, z licznymi stromymi podejściami i zejściami. 

 

fot. (nr 01) Łukasz Mozolewski, 2015. 

 

Wędrówkę rozpoczynamy wysiadając na stacji PKP Wałbrzych Główny.

 

Współrzędne:
Wałbrzych - Dworzec PKP
50°44'36.1"N 16°16'57.3"E
50.743373, 16.282574

 

Ulicą Gdyńską schodzimy do ul. Niepodległości i skręcamy w lewo. W sklepach znajdujących się po obu stronach tej ulicy będziemy mieli ostatnią okazję na uzupełnienie zapasów jedzenia, napojów itp., przed wyjściem w góry. Po 750 m skręcamy w prawo w ulicę Świdnicką, a po kolejnych 50 m ponownie w prawo. W tym miejscu będąc na wysokości ok. 470 m n.p.m. wychodzimy z miasta zaczynając wędrówkę przez góry. Z początku idziemy wyraźnie pod górę i na wschód, w pierwszym etapie kamienną (fot.1) a następnie drogą gruntową.

 

 

fot. (nr 02) Łukasz Mozolewski, 2015. 

 

Po kilkunastu minutach marszu droga przestaje się już wspinać i skręcając na południe prowadzi wzdłuż pasma Gór Czarnych, nieco poniżej górnej krawędzi grzbietu. Po prawej stronie co chwilę roztaczają się dobre widoki na Wałbrzych i pozostałe pasma Gór Wałbrzyskich (fot.2).

 

fot. (nr 03) Łukasz Mozolewski, 2015. 

 

Mniej więcej na wysokości tunelu kolejowego, który przebiega pod przełęczą między szczytami Dłużyna i Wołowiec (776 m n.p.m.) od głównej drogi odchodzi pod skosem w lewo i mocno pod górę ścieżka prowadząca na drugi z wymienionych szczytów (fot.3). Tam też łączymy się z niebieskim szlakiem, którym będziemy podążać przez kolejnych parę godzin (szlak ten zaczyna się w centrum Wałbrzycha więc wejść na niego można również z innych części miasta by dotrzeć w to miejsce). W zboczu Wołowca, nieco poniżej szczytu, znajduje się skała na której ustawiony jest metalowy krzyż. Z tego miejsca rozpościera się rozległa panorama na Wałbrzych i otaczające miasto góry (fot.4 i 5).

 

fot. (nr 04) Łukasz Mozolewski, 2015. 

 

fot. (nr 05) Łukasz Mozolewski, 2015. 

 

Idąc dalej niebieskim szlakiem mijamy wierzchołek o nazwie Kozioł po czy schodzimy stromo ku Przełęczy Koziej (fot. 6 - widok z Kozła na wspomnianą przełęcz). Następnie wciąż niebieskim szlakiem podążamy na południe Rybnickim Grzbietem mijając górę Borowa oraz malownicze tzw. Rozdroże Ptasie (fot.7). Niecałe 2 km za tym miejscem szlak prostopadle skręca w prawo kierując się bardzo stromo w dół, następnie przecina szosę do Głuszycy (fot.8), po czym ponownie wspina się stromo pod górę. W tym miejscu opuszczamy Góry Czarne oraz Rybnicki Grzbiet i wchodzimy w Góry Suche. Te wulkanicznego pochodzenia góry charakteryzują się stromymi zboczami dolin (też suchymi, stąd nazwa pasma) i małymi, głęboko wciętymi miedzy wierzchołki przełęczami, potrafiącymi mocno zmęczyć mniej wprawnego turystę.

 

fot. (nr 06) Łukasz Mozolewski, 2015. 

 

fot. (nr 07) Łukasz Mozolewski, 2015. 

fot. (nr 08) Łukasz Mozolewski, 2015. 

 

Podążając niebieskim szlakiem na zachód warto odbić kawałek w kierunku pobliskich ruin zamku Rogowiec z XIII w. (fot.9). Zamek ten został zbudowany na skalistym stromym szczycie góry Rogowiec (870 m n.p.m.), jako jeden z elementów łańcucha umocnień wzdłuż granicy czeskiej. Po zmianie granic zamek utracił swe strategiczne znaczenie i przeszedł w ręce prywatne stając się z czasem (XV w.) siedzibą rycerzy-rozbójników. W 1497 roku zamek został zdobyty i całkowicie zniszczony, dzieląc w ten sposób los z innymi okolicznymi siedzibami rozbójników. Trzeba jednak przyznać, że mieszkańcy zamku mieli piękne widoki "z okien" (fot.10 i 11) :)

 

fot. (nr 09) Łukasz Mozolewski, 2015. 

 

fot. (nr 11) Łukasz Mozolewski, 2015. 

 

Po zejściu z Rogowca ponownie na niebieski szlak mijamy punkt widokowy Skalne Bramy i kierujemy się dalej na zachód. Mamy do wyboru dwa szlaki idące grzbietem: szlak niebieski poprowadzony partią szczytową lub czerwony nieco poniżej. W tej części pasma szczyty są jednak zalesione, bez dobrych punktów widokowych, a do tego niebieski szlak miejscami jest bardzo mocno zarośnięty i słabo widoczny, więc można śmiało wybrać szlak czerwony, którym po paru km dotrzemy na noc do schroniska "Andrzejówka" (fot.12).

 

fot. (nr 12) Łukasz Mozolewski, 2015. 

 

Schronisko "Andrzejówka" znajduje się na wysokości 793 m n.p.m., na malowniczej Przełęczy Trzech Dolin u podnóża najwyższego ze szczytów Gór Suchych - Waligóry (936 m n.p.m.) (fot.13). Mieści się w drewnianym budynku powstałym w 1933 r. z inicjatywy Wałbrzyskiego Towarzystwa Górskiego (Waldenburger Gebirgsverein). Początkowo nosiło nazwę Andreasbaude dla uczczenia prezesa towarzystwa Andreasa Backa. Ciekawostką jest to, że w 1936 r. przez 2 tygodnie przebywała tam holenderska królowa Wilhelmina z księżniczką Julianą. W 1944 budynek przejęty został przez Hitlerjugend, a następnie na krótko pod sam koniec wojny przez Wehrmacht. W schronisku spędzimy jedną bądź dwie noce, zależnie od tego, czy wybieramy wycieczkę w wariancie 2- czy 3-dniowym. Wędrówka zaplanowana na drugi z trzech dni zaczyna się i kończy w Andrzejówce, zatem trzeci dzień z trasą powrotu do Wałbrzycha (który opiszę w dalszej części) będzie wspólny dla obu wariantów.

 

fot. (nr 13) Łukasz Mozolewski, 2015. 

 

Celem drugiego dnia jest przejście pozostałych dwóch głównych grzbietów Gór Suchych (północnego i południowego), z licznymi punktami widokowymi z panoramami na inne pasma Sudetów. Ze schroniska wchodzimy na szlak niebieski i wspinamy się na szczyt Suchawa (928 m n.p.m.), następnie mijamy mocno wciętą przełęcz, wchodzimy na kolejny wierzchołek (Kostrzyna), kolejna przełęcz i jeszcze jeden szczyt (Włostowa). Trasa jest męcząca, ale za to bardzo widokowa (fot.14 i 15).

 

fot. (nr 14) Łukasz Mozolewski, 2015. 

 

fot. (nr 15) Łukasz Mozolewski, 2015. 

 

Po stromym zejściu z Włostowy w rejon Sokołowska skręcamy w lewo na czarny szlak biegnący w kierunku Przełęczy Sokołowskiej, a następnie ponownie w lewo na szlak zielony biegnący wzdłuż polsko-czeskiej granicy. Idziemy teraz południowym grzbietem Gór Suchych mając po prawej ładny widok na obniżenie terenu po stronie czeskiej (fot.16), a po lewej na północny grzbiet, którym szliśmy wcześniej ze szczytami Włostowa, Kostrzyna i Suchawa - każdy nieco ponad 900 m n.p.m. (fot.17).

 

fot. (nr 16) Łukasz Mozolewski, 2015. 

 

fot. (nr 17) Łukasz Mozolewski, 2015. 

 

fot. (nr 18) Łukasz Mozolewski, 2015. 

 

Wędrując dalej zielonym szlakiem docieramy do wieży widokowej na szczycie góry Ruprechticky Spicak (880 m n.p.m.) (fot.18), z której rozpościera się piękny widok na okoliczne pasma (fot.19 i 20). Z tego miejsca wracamy około 700 m zielonym szlakiem, po czym skręcamy w czarny i w ciągu nieco ponad godziny docieramy ponownie do schroniska "Andrzejówka". Trasa dnia drugiego, choć na mapie wydaje się krótka, to jednak z uwagi na częste strome i długie wejścia i zejścia jest dosyć wymagająca, więc polecana osobom o dobrej kondycji.

 

fot. (nr 19) Łukasz Mozolewski, 2015. 

 

fot. (nr 20) Łukasz Mozolewski, 2015. 

 

W trzeci dzień (lub w drugi w wariancie krótszym) wyruszamy ze schroniska czerwonym szlakiem na zachód przez szczyt Bukowca (886 m n.p.m.), gdzie skręcamy w prawo na niebieski szlak prowadzący na północ. Po drodze mijamy ładny punkt widokowy (fot.21) po czym schodzimy stromo w dół w kierunku Unisławia Śląskiego. W tym miejscu szlak jest niestety słabo oznakowany i trzeba zachować czujność, by się nie zgubić.

 

fot. (nr 21) Łukasz Mozolewski, 2015.

 

Po zejściu z góry podążamy polami i łąkami w stronę malowniczo położonego Unisławia (fot.22 i 23), po czym dalej niebieskim szlakiem kierujemy się już prosto w stronę Wałbrzycha (fot.24 i 25 - jedne z ostatnich widoków przed powrotem do miasta).

 

fot. (nr 22) Łukasz Mozolewski, 2015.

 

fot. (nr 23) Łukasz Mozolewski, 2015.

 

fot. (nr 24) Łukasz Mozolewski, 2015.

 

fot. (nr 25) Łukasz Mozolewski, 2015.

 

Jeszcze kilka słów o wędrowaniu po tych okolicach zimą. Ten sam region, a jakby zupełnie inne miejsca. Uprzedzam jednak, że z uwagi na charakter Gór Suchych (liczne bardzo strome zejścia i podejścia) wędrowanie po nich zimą jest obarczone ryzykiem i zdecydowanie nie dla osób z małym doświadczeniem górskim. No ale zimą to dopiero są tam widoki - sprawdzone empirycznie! :) 

 

fot. (nr 225) Łukasz Mozolewski, 2015.

 

fot. (nr 260) Łukasz Mozolewski, 2015.

 

fot. (nr 269) Łukasz Mozolewski, 2015.

 

fot. (nr 286) Łukasz Mozolewski, 2015.

Komentarze  

+1 #3 Marek Gronowski 2021-11-10 19:46
Piękną trasę opracowałeś! Gratuluję i dziękuję, bo skorzystałem.
Cytować
+1 #2 Jarosław 2015-04-04 13:48
Jestem po turystyce i muszę powiedzieć, iż bardzo ładnie jest opisane wraz z ostrożnością zejścia do Sokołowska. Pozdrawiam Jaro....
Cytować
+1 #1 Ewelizarda 2015-03-19 18:35
Wszystkich punktów trasy nie znam, ale nie raz chodziłam z rodzinką z Andrzejówki do Sokołowska, a stamtąd wracało się PKS’em do Wałbrzycha. Ostatni raz byłam w Andrzejówce jesienią na dobrych pierogach i flakach. Okolica schroniska bardzo się zmienila w porównaniu z poczatkiem lat 90 tych. Brakuje mi na polanie starej drewnianej rzeźby (lub rzeźb - już nie ta pamięć :-)- podobna stała na Chełmcu - jak zwykle pewnie wandale ja podpalili... szkoda! Do Rybnicy Leśnej jest rzut beretem - koniecznie trzeba tam zwiedzić fajny zabytkowy, drewniany kościołek.
Cytować

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież