tekst: Małgorzata Bartyska, zdjęcia: NaszeWycieczki
Stojąc na ulicy Kurkowej (dawniej Loitzenhof), która przed 1945 rokiem miała charakter zamkniętego dziedzińca wewnątrz kwartału zabudowy, znajdujemy się w tym fragmencie miasta, które zwało się wówczas Dziedzińcem Szwajcarskim.  Na zamknięciu ulicy stoi przepiękna kamienica - dawna rezydencja rodu Loitzów - szczecińskich kupców i bankierów - obecnie: siedziba Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych.

Image
kamienica Loiztów

 

Image
w wieży

Adres, telefon: Liceum Plastyczne im. Constantina Brancusi; Szczecin, ul. Kurkowa 1; tel : 0 91 488 03 38.

Image
nieistniejący Dziedziniec Szwajcarski, fot. sprzed 1945r.

Image
kamienica kiedyś połaczona była w miejscu wystających kamieni

Kamienica Loitzów jest niewątpliwie najokazalszym w Szczecinie zabytkiem architektury mieszczańskiej.  Twórcą był zapewne nadworny budowniczy księcia Barnima XI. Pierwotnie budynek otrzymał formę renesansowego wielokondygnacyjnego i wieloczłonowego zamku mieszczańskiego z dziedzińcem. Obecny wygląd odpowiada w przybliżeniu szesnasto-wiecznemu.

Image
główne wejście zdobi prosty portal, taki sam jak w zamku w Ueckermunde
 
Rodzina Loitzów pojawia się w Szczecinie w latach 30- tych XV wieku. Budowę kamienicy rozpoczęto na polecenie bankierskiego rodu Loitzów w roku 1539 i stopniowo dokańczano aż do 1547 roku. Zainicjował ja Hans II Loitz (Jan Łozica), wieloletni burmistrz miasta a ukończyła jego żona Anna. Loitzowie wzbogacili się m.in. na handlu śledziami, solą i zbożem. Posiadali oni domy, spichlerze na Łasztowni, obszary ziemi na terenie miasta, majątki ziemskie na Pomorzu, w Meklemburgii i Polsce. Należeli do najbogatszych kupców, bankierów i armatorów europejskich. Znani byli w Polsce, Brandenburgii, Danii, Francji, Anglii, Portugalii, Islandii. Utrzymywali stosunki handlowe w całym dorzeczu Odry. Piastowali wysokie urzędy we władzach miejskich.  Założyli Dom Bankowy a ich bank rozrastał się dzięki koligacjom rodzinnym - powstały filie (m.in. w Gdańsku) i kantory (w większych miastach ówczesnej Europy). Pobierane na przechowywanie pieniądze bogatych mieszczan pożyczali królom i dostojnikom kościelnym. Do klientów Loitzów należeli również Jagiellonowie. Loitzowie udzielili pokaźnej pożyczki elektorowi brandenburskiemu Joachimowi II. Natomiast czwarta część kwoty na rozbudowę morskiej floty króla Zygmunta Augusta pochodziła właśnie od Loitzów. I to właśnie wymarcie dynastii Jagiellonów było główną przyczyną bankructwa tego rodu w 1572 roku. Po śmierci króla Zygmunta Augusta nie miał im kto oddać należności. Podaje się, że niewypłacalność dłużników doprowadziła do deficytu wartości 20 beczek złota. Co ciekawe, jeszcze w XIX wieku trwały sądowe procesy wierzycieli domu bankowego Loitzów. (W archiwum gdańskim zachowane są księgi handlowe rodziny z lat 1567- 1576.) Loitz ogłosił bankructwo, a obawiając się zemsty mieszczan uciekł przez Gdańsk do Krakowa, gdzie pracował w polskiej dyplomacji.  Po upadku finansowym i ucieczce Loitzów do Polski kamienice przejęli książęta pomorscy. Znajdowały się w niej mieszkania dworzan książęcych. O potędze finansowej rodziny świadczy fakt, że ich krach finansowy gospodarka pomorska odczuwała jeszcze przez wiele lat. 

Image
w wieży

Image
w wieży

W roku 1630 - w czasie oblężenia miasta przez wojska szwedzkie - silnie ucierpiał dach budynku. Naprawiono go z polecenia księżnej pomorskiej Anny Croy - córki Bogusława XIII, ostatniej przedstawicielki dynastii Gryfitów. A po śmierci ostatniego księcia pomorskiego Bogusława XIV (1637 r.), rezydencja stała się własnością urzędników dworu szwedzkiego (m.in. mieszkał tu tajny radca dworu Rosenhand). W  wieku XVIII  należała już do braci Dubendorfów, którzy prowadzili tu cukiernię. Odtąd nazywano tę kamienicę Dworem Dubendorfów a także Domem Szwajcarskim. Ta nazwa używana była do 1945 roku.
W XIX wieku zaczęła się powolna dewastacja budynku. Poprzez przebudowy i nadbudowy zniszczono ozdobne szczyty, wnętrza pokryte rzeźbionymi drewnianymi stropami - podzielono całość na małe mieszkania czynszowe dla ubogiej ludności.
Podczas II wojny światowej w r. 1944 w trakcie nalotów wnętrze kamienicy zastało całkowicie wypalone. Ocalały jedynie mury zewnętrzne, piwnice i klatka schodowa. Siedziba Loitzów została odbudowana i zrekonstruowana 1955 roku, po czym stała się siedzibą Liceum Plastycznego. Trzeba zaznaczyć, że był to pierwszy po wojnie całkowicie odremontowany budynek.
 
Image
wewnętrzne przejście

Image
wewnętrzne przejście
ARCHITEKTURA
Teraz kilka słów o obiekcie, który jest dobrym przykładem architektury rezydencjalnej na Pomorzu. Szeroka elewacja od strony Odry otrzymała specyficzne kotarowe wykroje okien  z charakterystycznymi łukami oraz maswerkowe podziały z profilowanej cegły, naśladujące dekoracje południowego skrzydła Zamku Książąt Pomorskich w Szczecinie.  Trzeba pamiętać, że architekci renesansowi lubili bawić się kształtem, szczególnie okręgiem; dlatego w maswerkach tak ich wiele wraz z łukami, półłukami, które się krzyżują na różne sposoby, tworząc bardzo ciekawe niepowtarzalne formy. Są one jednocześnie oszczędne w formie, idealnie zrównoważone, nie przeładowane zbytnim zdobnictwem. Te detale są charakterystyczne dla renesansu pomorskiego, kto wie? może najlepsze w skali świata?  Duże okna wprowadzające coraz więcej światła do wnętrz, poziome gzymsy oraz tynki na elewacjach to też przejawy nowego stylu. 
Kamienica posiada charakterystyczne „krzywe” okna na klatce schodowej - wieży. Skośne parapety i nadproża są znakiem rozpoznawczym tej rezydencji. Wieża była niegdyś nakryta hełmem a obecnie dachem namiotowym. W jej dolnej kondygnacji znajduje się główne wejście, które zdobi prosty ale ciekawy portal. Taki sam styl architektury reprezentuje Zamek Książąt Pomorskich w Uckermunde (1546 r.), który jest bliźniaczo podobny do przedstawianej tu rezydencji. Posiada takie samo wejście, skośne okna oraz dekoracyjne maswerki (wykonywał to ten sam twórca!). 

Image
zdobienia na elewacji kamienicy Loitzów i Zamku są podobne

Na szczycie wieży zamontowana jest chorągiewka z gryfem i datą odbudowy zabytku. Klatka schodowa jest bardzo oryginalna, z piękną ornamentyką ścian.
 
Image
fot.1

Chcę zwrócić jeszcze uwagę na jeden element, który znajduje się na wschodniej elewacji. Jest to wbudowana kopia płaskorzeźby „Nawrócenie Szawła”. Pochodzi ona z XVI wieku, tradycyjnie związana była z fundacją rodziny Loitzów, choć związek ten nie jest dostatecznie udokumentowany. Płaskorzeźba została wykonana w warsztacie H.Schencka,  pracującego również dla książąt pomorskich Filipa I i Barnima XI. Oryginał tej płaskorzeźby wykonanej z piaskowca (1547 r.) znajduje się w Muzeum Narodowym przy ul. Staromłyńskiej. 

Image
pracownia malarska

Image
fot.6
 
Patrząc z podziwem na te kamienicę można śmiało stwierdzić, że Loitzowie zostawili po sobie pamiątkę, która świadczy o ich zamożności i guście architektonicznym.
 
W roku 2007 jedna z gazet szczecińskich ogłosiła ranking najciekawszych miejsc w mieście „Siedem cudów Szczecina”- kamienica Loitzów znalazła się w nim na 17 miejscu.
 

W roku 2008  Liceum Plastyczne obchodziło swoje 60-cio lecie. Pierwsza siedziba Liceum Plastycznego mieściła się przy Wojska Polskiego 60. Pierwszym dyrektorem był Guido Reck. 1 września 1948 roku naukę rozpoczęła jedna klasa licząca 16 uczniów. Dopiero w 1956 roku przeniosło się do kamienicy Loitzów.

Loitzowie doczekali się uwiecznienia w powieści historycznej Małgorzaty Duczmal (1986) „Róża i morze”- jest to rodzinna saga o trzech pokoleniach Loitzów, od momentu, kiedy założyciel dynastii zaczynał jako parobek i dzięki własnej pracy dochodzi do majątku.
 

Image
fot.7

 

Image
spichlerz


SPICHLERZ
Z rezydencja Loitzów sąsiaduje dawna oficyna mieszkalna z XV- XVII wieku oraz połączony z nią spichlerz miejski z XIV wieku (budynek ceglany). Posiada on tzw. kran, wysunięty ponad dziedziniec a służący do transportowania towarów. Oba te budynki powstały przy tzw. dziedzińcu miejskim i zawsze należały do miasta. W oficynie znajdowały się mieszkania urzędników i funkcjonariuszy miejskich, zaś w spichlerzu gromadzono zapasy zboża.

blisko: PUNKT WIDOKOWY - Wieża zamku w Szczecinie

Komentarze  

+1 #2 monika 2023-11-05 22:31
dziekuje za ciekawy artykuł, szukałam informacji na temat tego budynku...
Cytować
+4 #1 Gość 2011-02-17 00:06
Jestem w chwili obecnej pod wrażeniem lektury Małgorzaty Duczmal Róż i morze i pełna podziwu dla pięnego gmachu w któym obecnie uczy się moja córka.
Cytować

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież